á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Uzdański pisze o tęsknocie jako podstawowej ludzkiej dyspozycji. O bolesnym uwikłaniu we własne ambicje, aspiracje, marzenia i pragnienia. Daje znać o niemożności rezygnowania z siebie na rzecz innych, ale i o uczuciach, które nie trafiają pod właściwe adresy. To powieść o ludziach pokiereszowanych, których wciąż stać na lepszych siebie. Jedną nogą tkwią w przeszłości, stale rozgrzebują rany. Ich pogubienie potęguje wymykająca się miłość, która bardziej jawi się tu jako ciężka praca, niż romantyczne porywy powodujące w głowie konfuzje, a w brzuchu motyle. To strony o tym, że każdego z nas coś boli, każdy z nas ma coś do przepracowania, a dobry nastrój i humor, może kryć niejedno strapienie. Kartki o kompromisach, podłościach, rozczarowaniach sobą i innymi.
„Zaraz będzie o wszystkim” to współczesna polska powieść o banalności i monotonii, a nade wszystko o wyrwach po osobach, od których oczekiwalibyśmy ciepła i bliskości. Starość wciąż przegląda się w młodości, szukając jakiegoś wytchnienia od własnego tragizmu. Istnienie mierzy się tu interwałami bólu, a dom opieki staje się sceną, na której wygrywane są najważniejsze ludzkie emocje: od tych skrajnie przytłaczających (ból, zmęczenie, smutek, brak nadziei), po znośne (chwila wytchnienia, przypadkowy uśmiech, nieobliczona na efekt życzliwość). Powieść o tym, że czasami jedyną ucieczką przed teraźniejszością jest przeskok we wspomnienia, a samotność może grać główną rolę i niekiedy w ogóle nie schodzić z afisza. „Ludzie są straszni. Dlatego rodzina jest ważna, o bliskie osoby trzeba dbać, bo co bliska osoba, to jednak bliska osoba, i to się wie dopiero, jak się ich nie ma. Wtedy dopiero to widać”.