á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Opowieść jest tak naprawdę snuciem przez chłopca luźnych refleksji na temat swojego taty, przedstawieniem dziecięcego postrzegania ukochanego dorosłego, który jednak miewa różne oblicza. Będąc cudownym, kojarzy się malcowi z musem jabłkowym, którym smakują jego palce (na jednej z ilustracji widzimy, że ojciec lubi przygotowywanie przetworów z jabłek). (...) Bywa zmęczony i wtedy jego uszy przestają słyszeć. Bywa też burzą. To tego ujęcia najbardziej się bałam; postać ojca na ilustracjach zmienia się w takich sytuacjach fizycznie. W oczach malca przybiera on kształt podobny bardziej do wilkołaka, niż taty. Nie lubi go wtedy, boi się, ucieka. Ostatecznie zdecydowałam się jednak przeczytać wspólnie z dzieckiem tę książkę właśnie ze względu na TAKIE przedstawienie: po pierwsze, jest w nim zawarta agresja nieoczywista, agresja niebezpośrednia. Dziecko krzywdzone jest zwykłymi uwagami; nawet gdy ucieka do wyimaginowanego lasu, drzewa z ustami zdają się bez końca powtarzać wszystkie uwagi i zasady, które małe dziecko przerastają. Zwyczajne, codzienne - zdawałoby się nam, dorosłym, nieszkodliwe... A raniące i krzywdzące. Potem jednak chłopiec słyszy wołanie ojca. Wraca powoli, do brzydala z zarośniętym wilczym pyskiem. I powoli, uśmiech po uśmiechu, serdeczność za serdecznością, kapka po kapce musu na palcu podsuwanym malcowi, w jego oczach tata odzyskuje swą ciepłą, sympatyczną, ludzką postać. I znów jest tym ulubionym tatą.
Książeczka jest niezwykle wymowna. Jestem przekonana, że świetnie rezonuje z dziecięcym postrzeganiem rzeczywistości. Dorosłym czytelnikom powinna dać dużo do myślenia.
Życzyłabym sobie i mojemu Synkowi analogicznej historii o mamie. Ukryta agresja czy krzywdząca dominacja nie jest tylko domeną mężczyzn.