á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Kronikarz przybywa do karczmy ,,Ostaniec", którą prowadzi Kvothe - człowiek, o którym krążą najwspanialsze i najmniej prawdopodobne plotki. (...) Chce spisać historię jego życia i przekonać się, czy to o czym mówią ludzie jest prawdą. Kvothe po namowach, zaczyna opowiadać swoje piękne, ale też czasami przerażające przygody.
,,Nauczyłem się, że najlepszym sposobem zapewnienia sobie bezpieczeństwa jest przekonanie wrogów, że nic mi nie mogą zrobić." Wstęp o Harrym Potterze nie napisałam przez przypadek. ,,Imię wiatru" jest bardzo podobne do książki napisanej przez Rowling. Ma bardzo wiele podobnych cech np. obaj bohaterowie chodzą do szkoły, gdzie uczą się magii, mieli ciężkie dzieciństwo, stracili rodziców, chcą się zemścić na ich zabójcach. Jednak jest kilka aspektów, które sprawiają, że Patrick Rothfuss lepiej napisał swoją powieść. Dzieciństwo Harrego przy młodości Kvothe było, jak najlepsze wakacje. Chłopak widział tak samo śmierć rodziców, jak Harry, tylko że był dużo starszy, więc to wspomnienie zachowało się w nim doskonale. Jednak zabójcy nie poprzestali na dwóch ofiarach, ale wymordowali wszystkich ich przyjaciół, z którymi podróżowali, a Kvothe widział wszystkie ciała. Jednak to nie wszystko. Potem spędził kilka lat sam w mieście, gdzie musiał żebrać o kawałek chleba i uciekać przed ludźmi próbującymi zrobić mu krzywdę. Więc widzicie, że główny bohater nie miał lekko.
,,Dzień, w którym zaczynamy martwić się o przyszłość, jest dniem końca naszego dzieciństwa" Autor świetnie wykreował postacie, a Kvothe po prostu pokochałam. Spędziłam z nim ponad osiemset stron, więc naprawdę przywiązałam się do tego bohatera. Nawet nauczyłam się pisać jego imię, a z tym zwykle mam problem.
Świat, który wymyślił Rothfuss jest dopracowany. Ma swoją historię, sięgająca naprawdę dalekich czasów, bohaterów historycznych, legendy, religię, a nawet język, który autor kilkakrotnie używa. Widać, że pisarz spędził długie dni, a nawet może i miesiące na wymyślaniu tej książki. Jestem naprawdę pod wrażeniem.
,,Imię wiatru" to naprawdę pokaźne tomisko. Pierwsze sto stron ciągnęło się niemiłosiernie. Nawet chciałam w pewnym momencie odłożyć tę książkę, ale przeczytałam kilka naprawdę pochlebnych recenzji i postanowiłam dać szansę tej powieść. Cieszę się, że tak zrobiłam, bo była warto. Kiedy Kvothe zaczyna historię swojego życia, akcja biegnie coraz szybciej i nie przestaje zwalniać aż do końca. Zakończenie książki było niespodziewane. Nagłe przerwanie opowieść. Jestem naprawdę ciekawa następnych przygód bohatera, ponieważ wiem, że jeszcze mu daleko do bohatera, jakimi jest, kiedy siedzi przed Kronikarzem.
Polecam książkę fanom fantastyki, ale również tym, którzy chcą przeczytać książkę podobną do ,,Harrego Pottera" tylko dla nieco starszych osób. Myślę, że jeśli tylko przetrwacie pierwsze sto stron to historia Kvotha Was wciągnie i nie wypuści aż do końca